niedziela, 30 czerwca 2013

Żydowscy bankierzy świata – tajny syndykat zbrodni

Sprawdzają się analizy i przewidywania z lat 1970. niezależnych ekonomistów i polityków: Zachód pogrąża się w kryzysie za sprawą żydowskich właścicieli i decydentów światowego systemu finansowego opartego na $ USA i € UE, i jednocześnie inicjatorów i sprawców polityki Zachodu zarówno wobec zachodnich społeczeństw jak i wobec reszty świata.

Jedyna metoda likwidacji kryzysu – kryzysu finansowego, gospodarczego, politycznego, demograficznego, kulturowego,… cywilizacyjnego – która da pozytywne efekty to likwidacja żydo-systemów Zachodu oraz fizyczna likwidacja światowego syndykatu zbrodni.

We wszystkich państwach Zachodu narasta niechęć do żydowskich mniejszości. Powszechne żydo-media (własność syndykatu zbrodni) określają tę niechęć – celowo błędnie – antysemityzmem. Żydo-media nigdy nie przyznają, że ta niechęć ma podłoże socjologiczne, polityczne, ekonomiczne, kulturowe, cywilizacyjne, a więc z cała pewnością nie prymitywnie zoologiczne jak sugerują to antynarodowe żydo-media.

W Polsce, na tle pozostałych państw Zachodu, niechęć do Żydów jest trudno zauważalna. O wiele łatwiej spostrzec u nas można niechęć Żydów do Polaków – w powszechnych żydo-mediach jest ona widoczna niemal każdego dnia. A system społeczno-polityczny RP jest typową bezwzględną okupacją polskiego narodu i państwa.

Ostatnio we Wrocławiu młodzież próbowała uniemożliwić wykład na uczelni Żydowi Z. Baumanowi. W związku z tym incydentem żydowski prezydent Wrocławia, a za nim żydo-media, nazwały młodzież faszystowską hołotą. Oczywiście według tych samych elementów zachowanie młodzieży było także antysemickie.

Ale jak nazwać władze uczelni, prezydenta miasta, powszechne żydo-media, żydo-władze RP, które stają nie tylko w obronie, ale zapraszają na wykłady Żyda Baumana, kiedyś członka zbrodniczych żydo-bolszewickich organizacji, które mają na sumieniu wymordowanie kilkuset tysięcy Polaków w latach 1944-56?

Można Polskę i Polaków ograbić ze wszystkiego. Polaków wolno opluwać i wyśmiewać. Wolno antypolskich bandytów czynić autorytetami, ale antysemitą być w Polsce nie należy, nie wolno ! Bo Żydów można liczyć w Polsce na palcach, jak pisze Żyd S. Bratkowski w gadzinówce Michnika. Byłby to rzeczywiście jedyny sensowny argument, gdyby tylko był prawdziwy, gdyby Polski nie zamieszkiwało dzisiaj minimum 4 mln Żydów.

Niestety, Polacy nie posiadają we własnym kraju, ani swojej władzy, ani swoich mediów, które określiłyby jednoznacznie całą hucpę antypolskiego żydo-systemu władz.

Pominąłem tu możliwe drugie dno tego incydentu, polegające na robieniu klaki powstałemu z inspiracji żydo-syetmu Ruchowi Narodowemu, którego zadaniem będzie przyprowadzenie młodzieży do urn wyborczych dla zwiększenia frekwencji w wyborach nowych tych samych żydo-władz.

Temat syndykatu zbrodni, czyli bankierów świata Zachodu albo żydo-systemów Zachodu opisuje w swojej znakomitej pracy “Wojna o pieniądz” Chińczyk, Song Hongbing. Książka ukazała się w Chinach w 2007 r., szerokie zainteresowanie wzbudziła w 2009 r. W języku polskim ukazała się w roku 2010.

Chcę PT Czytelnikom przypomnieć własny tekst dotyczący tej samej problematyki, “Banki grają już z nami ‘va banque/”. Zamieściły go na swoich łamach w 2008 r. tygodniki “Tylko Polska” oraz “Głos” A.Macierewicza, ale w wydaniu “Głosu” ingerencja redakcji zmieniła znacząco sens jego treści.



Istnieją opinie, wg których komunizm wykazywał ekonomiczną słabość, co musiało prowadzić do społecznego niezadowolenia i komunizm padł – podobno.

USA, awangarda liberalnego kapitalizmu, najlepszy z możliwych systemów, no i masz „babo placek” – kryzys. Kryzys, który, uczciwie mówiąc, zażegnać można w jeden przyzwoity sposób: przez upaństwowienie banku centralnego łącznie z całym systemem obiegu pieniądza. Tzn., że za politykę pieniężną odpowiada rząd i parlament – reprezentanci narodu, ale nie narodu wybranego, tylko narodu każdego państwa narodowego.

Nacjonalizacja systemu obiegu pieniądza – inaczej jego przywłaszczenie przez państwo (reprezentowane przez rząd i parlament wyłoniony z narodu) jest dokładnie takim samym przywłaszczeniem tego systemu, jakiego dokonała finansowa mafia czerpiąca dzięki temu wyłączne korzyści z wymiany produktów pracy pomiędzy konsumentem i producentem.



No i jaka zatem istnieje różnica między komunizmem, a liberalnym kapitalizmem? Czy przypadkiem wadliwość tych systemów i wbrew pozorom ogromne ich podobieństwa nie wynikają z nadreprezentacji we władzach finansowych i politycznych każdego z nich pewnej wędrownej nacji?

Poniższy tekst napisałem 5 lat temu. W dość zbliżonej formie (po poprawkach redakcyjnych) ukazał się w tygodniku „Głos” oraz na niektórych niezależnych stronach Internetu.

Dobiegające końca powojenne dwudziestolecie 1945-1965, po okresie wielkiego boomu gospodarczego spowodowanego wojną, niosło gospodarce Stanów Zjednoczonych powolne, ale systematyczne pogarszanie koniunktury. Prezydent J.F. Kennedy i jego współpracownicy przygotowali plan naprawy gospodarki. Istotą tego planu było osłabienie roli Banku Rezerw Federalnych (FED), jako banku centralnego państwowego (od 1913 r. prywatna własność żydowska), który nie mógłby już rządu USA łupić lichwą oraz jednoczesne osłabienie pozycji banków prywatnych przez zmuszenie ich do udzielania niskooprocentowanych kredytów amerykańskim firmom. Kredyty te miały zachęcać do inwestycji i stymulować wzrost gospodarczy. Żeby wymusić na prywatnych bankach zaprzestanie pobierania lichwiarskiego, niszczącego gospodarkę, oprocentowania kredytów rząd USA wyemitował pewną ilość dolarów z nadrukiem „United States Notes”, w odróżnieniu od „Federal Reserve Notes”. Nadruk ten informował o możliwym maksymalnym oprocentowaniu bankowym. Wynosiło ono 2% i zawierało w sobie zarówno koszt udzielenia kredytu, jak również zysk dla banku, ale już bez lichwy.




Banknoty tylko z takim nadrukiem miały być udzielane jako kredyt amerykańskim firmom. Planu tego nigdy nie zrealizowano. 22 listopada 1963 roku prezydent Stanów Zjednoczonych, John Fitzgerald Kennedy został zamordowany. Już następnego dnia zniszczono prawie cały zapas dolarów z owym nadrukiem (ok. 4,3 mld $). Prywatne banki mogły nadal bez przeszkód udzielać lichwiarskich kredytów.

102 lata wcześniej, 14.04.1865 r. zamordowano prezydenta USA A. Lincolna, ponieważ doprowadził do uzależnienia polityki finansowej (emisji pieniądza i kredytu) od rządu USA. To oznacza, że istnieje inny, silniejszy, finansowy rząd nad oficjalnym rządem USA.

Od 1865 roku do dziś wolne, demokratyczne społeczeństwo amerykańskie nie ma dostępu do utajnionych informacji o zabójstwach swoich prezydentów.

W 1968 roku Kongres USA zawiesił zobowiązania FED do zamiany certyfikatów srebra na srebro w USA. Pieniądz stał się pieniądzem symbolicznym (papierowym), o niskim koszcie wytworzenia w stosunku do wartości jaką reprezentuje, tzn. jaką nadaje mu prawo.

W 1971 roku pod naciskiem lobby finansowego prezydent USA R. Nixon złamał warunki umowy z Bretton-Woods.


W tej małej amerykańskiej miejscowości w 1944 roku na międzynarodowej konferencji ustalono między innymi politykę kursową walut i utrzymanie parytetu złota. Po 1971 roku USA nie utrzymują już parytetu złota, a w ciągu następnych kilku lat zrezygnowały z niego wszystkie pozostałe państwa.

Według definicji: parytet walut w złocie jest to liczba jednostek wagowych złota, które można kupić za jednostkę danej waluty. Nie ma to dużego związku z wartością waluty, natomiast odgrywa istotną rolę w liczeniu przez bank centralny gotówki w obiegu. Do 1971 roku bank centralny kraju (w USA jest to FED), jako jedyny prawowity emitent (który ma prawo do drukowania i bicia) pieniądza, zawsze wiedział ile gotówki znajduje się w obiegu, bo wskazywały na to obowiązkowo utrzymywane rezerwy złota. Dziś jest to już praktycznie nie możliwe. Co prawda po 1971 roku zobowiązano banki prywatne (tzw. komercyjne) do odprowadzania do banku centralnego (w większości krajów były one państwowe i uzależnione od rządów, dziś są już od nich niezależne) jakiejś części swoich depozytów, ale nie stanowi to już ani dobrego zabezpieczenia, ani możliwości kontroli ilości gotówki w obiegu.

Tak oto wielki kapitał uwolnił się całkowicie z politycznego (gospodarczego) uścisku rządów państw i sam zaczął sterować polityką poprzez coraz bardziej uzależniane narodowe rządy.

W latach 80’ XX wieku (wg Davida Begg’a i innych ekonomistów) pojawiła się fala innowacji finansowych (usługi bankowe i inne operacje na kapitale). Jednoczesny rozwój technik przetwarzania i przekazu informacji umożliwił podejmowanie operacji na rynkach finansowych całego świata. Wiele państw pod naciskiem oligarchii finansowej przeprowadziło deregulację (tzn. likwidację ograniczeń) swoich rynków finansowych, co umożliwiło powstanie wielkich konglomeratów finansowych (łączenie się kapitałów, banków z różnych państw – tzw. „Big Bang”). Te zjawiska integracji rynków finansowych określa się dziś mianem „globalizacji”.

Banki, konsorcja bankowe i inne instytucje finansowe zaczęły na wielką skalę kreować tzw. dodatkowy pieniądz, który umożliwia im przejmowanie firm i dóbr (np. ziemi) na świecie. W USA nie ma już farmerskiego rolnictwa (stanowi mniej niż 5% ogólnej liczby podmiotów gospodarczych w rolnictwie). Ziemia, uprawy, hodowla, produkcja rolna przeszły (za długi !) w posiadanie konsorcjów bankowych. Tylko jak teraz zdefiniować produkcję rolną należącą do tych hiperbanków w odniesieniu do produkcji w komunistycznych kołchozach? W pierwszych własność wielkiego kapitału, w drugich państwa, w obydwu przypadkach pracują najemni robotnicy?

Z raportu z lutego 1990 roku Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BRI) z Bazylei wynika, że dzienna wielkość międzynarodowych transakcji walutowych w 1989 roku osiągnęła wartość 740 mld $, ale tylko 2 % tej kwoty odnosi się do ekonomii fizycznej, czyli do towarów i dóbr. Reszta, 98% to operacje na kredytach, pożyczkach, długach, obligacjach itp.. Dwa lata później w 1992 roku wg BRI dzienny wpływ z podobnych operacji osiągnął 1 bln $. Zdaniem A.Lamfalussy’ego, byłego dyrektora BRI, brak przejrzystości operacji i wyników finansowych może spowodować kryzys płynności walut, innymi słowy – świat ryzykuje każdego dnia ogólnym załamaniem waluty. To znaczy brakiem pieniędzy nagle i wszędzie.

Niezależni ekonomiści oceniają, że aktualne finansowe zasoby świata mają pokrycie w dobrach i towarach zaledwie w 10% – 25%, tzn., że 75% – 90% światowych zasobów gotówkowych to po prostu pusty, a przez to dramatycznie niebezpieczny pieniądz w posiadaniu nielicznej światowej oligarchii finansowej, praktycznie bez przeszkód sterującej już światową polityką.

Na medialnej scenie obserwujemy tylko aktorów – prezydentów, premierów, ministrów państw. Autorzy i reżyserzy tej złodziejskiej sztuki nie stają przed kamerami i nie udzielają wywiadów, są niewidoczni dla zdezorientowanych mas. Dobrze ukryci we wspaniałych rezydencjach, z nich wydają polecenia i rozkazy.

W roku 1980, 109 państw (wśród nich i Polska) znajdujących się na drodze rozwoju posiadało zadłużenie w Banku Światowym (BŚ), bankach prywatnych i Międzynarodowym Funduszu Walutowym (MFW) na łączną kwotę 430 mld $. Od 1980 do 1986 roku kraje te spłaciły 326 mld $ oprocentowania i 332 mld $ kapitału tzn., że oddano wierzycielom 658 mld $. Jednakże w 1986 roku dług tych 109 państw wzrósł do 882 mld $ (wg BŚ i ONZ)!. Spróbujmy to policzyć :

430 mld $ – 326 mld $ – 332 mld$ = 882 mld $ !

To jakaś nowa, genialna matematyka światowych banków. Ta wspaniała pomoc BŚ i MFW (statuty tych powstałych w 1944 r organizacji głosiły niesienie pomocy przez kredytowanie rozwoju) oraz innych banków kosztowała ludzkość w latach 1980–1986 śmierć 530 mln ludzi (wg danych ONZ). Tak, umierali z głodu, z zimna, z chorób, z braku rozwoju przemysłu, rolnictwa, energetyki, bo ten niczym nieuzasadniony (nie powstał przecież w wyniku pracy) złodziejski zysk oligarchii finansowej jest ważniejszy niż ludzkie życie.

Tzw. polski dług E. Gierka w 1980 roku wynosił 20,7 mld $. Do roku 1989 nie był spłacany i na koniec 1989 roku wynosił już 39,5 mld $. Wzrósł prawie o 100%, chociaż w tym czasie do Polski dotarło nie więcej niż 290 mln $.

Jest taki stary żydowski dowcip: jeżeli ja pożyczę 20 zł, to mam wielki ból głowy, bo muszę je zwrócić, ale jeżeli ja pożyczę 1 mln zł to głowa boli nie mnie, tylko tego, który mi pożyczył, bo ja mogę nie oddać długu. To żart, ale też i wielka mądrość. Uczmy się od naszych strasznych braci, bo naprawdę warto, w końcu oni są właścicielami większości światowych kapitałów. Żeby jednak skorzystać z tej mądrości musimy najpierw utworzyć polski rząd, który nie będzie wspomagał niszczenia i rozkradania naszej Ojczyzny.

W 1989 roku padł mur berliński. Prezes Deutshe Bank (DB) Alfred Herrhausen chciał zaproponować Europie Wschodniej i Zachodniej plan integracji i rozwoju, a jeszcze wcześniej ośmielił się domagać anulowania długu krajom trzeciego świata.


Alfred Herrhausen

W jednym z wywiadów mówił o potrzebie powstania w Warszawie banku rozwoju na wzór niemieckiego Banku Odbudowy, którego początki sięgały tzw. ,„Planu Marshalla”. Miał to być rozwój bez ingerencji BŚ.

Prezes DB dobrze wiedział, że Niemcy nigdy nie stałyby się potęgą gospodarczą, gdyby w 1953 roku nie anulowano im 50% długu wojennego, który zaciągnęła hitlerowska III Rzesza ! (Polsce nie darowano nawet 1$, a przecież my nigdy nie mordowaliśmy narodów – może właśnie dlatego?).

Jesienią 1989 roku, na cztery dni przed przybyciem do USA, gdzie miał przedstawić swój plan dla Europy Wschodniej, A. Herrhausen został zamordowany.


Alfred Herrhausen zginął w „wypadku”…

Parę tygodni później New York Times opublikował już tylko fragmenty tego planu. Prawdopodobnie prezes DB poszedł za daleko w swojej wizji pomocy dla Europy Wschodniej i nie uwzględnił w niej interesów światowej oligarchii finansowej.

Czy ludzi odpowiedzialnych za tego typu zbrodnie, ale posiadających majątki i dochody często większe od budżetów państw, można stawiać przed sądami, których działalność oni w istocie utrzymują płacąc ogromne (ale nie adekwatne do majątku) podatki, legalizując tą drogą swoje dochody?

W związku z morderstwem prezydenta J.F.Kennedy’ego w latach 1963-1993 zamordowano w USA 115 świadków.

Odważny francuski przegląd ,,Alert a la drogue” (Alarm przeciwko narkotykom) w numerze z września 1993 roku ujawnił, że sekretarz stanu USA Warren Christopher, sekretarz spraw wew. Bruce Babitt, przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa USA Richard Feinberg i inni jeszcze prominenci skierowali publiczny apel o legalizację narkotyków.

Apel podyktowany był troską o to, żeby państwa latynoamerykańskie mogły zwracać swoje długi bankom wierzycielom. Zresztą doradca prof. Balcerowicza prof. Jeffrey Sachs, ekonomista pracujący dla G.Sorosa (to ich politykę wdrażał Balcerowicz), uważał, że Polska również powinna zalegalizować narkotyki. Łatwiej spłaciłaby długi.

Bandytyzm i hipokryzja bez granic. W tym samym roku tygodnik „The Economist” tak argumentował legalizację narkotyków: „legalizacja pozwoliłaby rządom objąć kontrolę nad dystrybucją… i odebrać ją kryminalistom”. Zysk, zysk ponad wszystko zysk. W finansowej grze tych światowych superzłodziei zwykli ludzie są tylko dodatkiem, ostatnio co raz mniej potrzebnym, bo już nie ma z czego ich łupić.

Przedstawiciele banków komercyjnych w Polsce przyznali niedawno w mediach i to całkiem otwarcie, że w obrocie pieniężnym w naszym kraju obroty bezgotówkowe są 7 do 9 razy większe od obrotów gotówkowych. A to oznacza, że banki komercyjne (w 85% zagraniczne, rządzący zdrajcy chcą sprzedać pozostałe 15%) w Polsce wykreowały 7 do 9 razy więcej dodatkowego pieniądza (istniejącego w zapisach księgowych) w stosunku do istniejących, rzeczywistych zasobów gotówkowych.

Na czym polega taka kreacja wyjaśnia przykład z akademickiego podręcznika prof. Marianny Księżyk wykładowcy na AGH w Krakowie (to tylko jedna z bardzo wielu możliwości różnych sposobów kreacji pieniądza): do banku A klient I wpłaca na procent 5000 zł. Bank A musi odprowadzić 20% od tych 5000 zł, jako obowiązkowy depozyt, do Banku Centralnego (BC). Klient II zaciąga w banku A kredyt bezgotówkowy (np. w postaci czeków) w maksymalnej wysokości 5000 zł. Klient III zaciąga w banku A kredyt gotówkowy na maksymalną kwotę 4000 zł (bo, 5000 zł – obowiązkowy depozyt 20%= 4000 zł) i zleca przelew do banku B, który ureguluje jego płatności. Bank B może teraz udzielić kredytu bezgotówkowego w maksymalnej wysokości 4000 zł i kredytu gotówkowego w maksymalnej wysokości 3200 zł (bo 4000 zł – obowiązkowy 20% depozyt) itd., aż do wyczerpania depozytu.

Jak łatwo obliczyć banki udzielą kredytów: bezgotówkowego 25000 zł i gotówkowego 20000 zł (wg wzoru prof. M. Księżyk M=M1 x 1/20%, gdzie M1 – pierwsza wpłata). Łączna suma kredytów osiągnie wielkość 45000 zł. Oczywiście, ten łańcuch można przerwać w dowolnym miejscu wystarczy, że klient wycofa swój wkład.

Czy istnieje inne tak zyskowne zajęcie, które bez włożonej pracy daje 9- krotny zysk (z 5000 zł powstaje przecież 45000 zł) , a nawet większy, bo w powyższym przykładzie nie uwzględniono oprocentowania kredytów?

Banki mogą poza tym kreować dodatkowe pieniądze udzielając sobie pożyczek (i robią to), stanowiących swoisty zaczyn kreacji. Te wykreowane pieniądze są oczywiście zamieniane na rzeczywiste, ponieważ klienci z zasady spłacają zaciągnięte kredyty płacąc zawsze rzeczywistymi pieniędzmi. Czy nikogo nie dziwi fakt, że przy upadającej polskiej gospodarce, rosnącym bezrobociu, od 10 już lat banki wyrastają u nas jak przysłowiowe grzyby po deszczu i to w najmniejszych nawet miejscowościach?

Nigdy w całej swojej historii, nawet w latach niemieckiej okupacji 1939-1945, Polska nie była niszczona, rozkradana i okradana w takim tempie jak obecnie!

Restrykcyjna i niezależna od rządu polityka BC (dla kogo pracuje BC skoro jest niezależny od rządu RP?) w Polsce (wysokie stopy procentowe, przewartościowany kurs złotego, ograniczana podaż pieniądza, a w efekcie malejący popyt i zaczynający się ponowny wzrost inflacji), emisja przez Skarb Państwa obligacji (kupują je banki ograniczając kredytowanie gospodarki), pozbycie się majątku produkcyjnego i ogromne kreowanie pieniądza przez banki spowodowały (są to podstawowe, ale nie wszystkie przyczyny) rozpoczynający się już kryzys finansów państwa.

Jednym z jego przejawów są tzw. „zatory płatnicze”. Termin ten jest jednak niewłaściwy – wskazuje na spiętrzenie i przez to zatrzymanie strumienia pieniędzy, a w rzeczywistości mamy do czynienia z wysychaniem tego strumienia, ponieważ banki poprzez kreację pieniądza ściągają z rynku pieniądz rzeczywisty okradając nas w obliczu prawa i pod nadzorem władz państwa.

Ten złodziejski i zbrodniczy system „demokracji” i „wolnego rynku”, wymyślony przez światowych superzłodziei i zbrodniarzy – architektów nowego światowego porządku – NWO, możemy jednak rozmontować i wyrwać się z piekielnego marazmu. Ten cymes interes finansowej mafii nie może trwać przecież bez końca. Obecny kryzys wydaje się być początkiem tego końca.

Na koniec wizerunki speców od polskich finansów: zafrasowany wielonarodowiec J.Rostowski: “Jak załatać budżet, skoro zniszczyliśmy gospodarkę, a całą kasę pochłaniają geszefty współbraci?”, oraz zawsze wesół – za nic nie ponosi odpowiedzialności – realizator polityki pieniężnej w RP według zaleceń syndykatu zbrodni, prof. M.Belka. Ilu jeszcze takich speców żydo-system ma w zanadrzu?




Dariusz Kosiur
http://wiernipolsce.wordpress.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.