wtorek, 2 lipca 2013

Wypadki lotnicze II



Sprawa zestrzelenia samolotu koreańskiego w 1983 jest nie mniej tajemnicza jak defragmentacja prezydenckiego Tu-154.
Oczywiście Sowieci stracili ( ??? na pewno? – poniżej inna wersja ) tego Boeinga, ale pytanie dlaczego? Na pokładzie był obecny kongresman Larry McDonald i wiele na to wskazuje, ze to o niego chodziło.



W 1966 r. Kongres kierowany przez kongresmana z Texasu, Wrighta Patmana, powołał Komisje do ponownego zbadania tego, czy stan posiadania Rockefellera jest zgodny z prawem. Dochodzenie zostało potworzone w 1976r. przez Kongresmana Larry’ego McDonalda. W 1976 r. kongresman McDonald w swojej książce “The Rockefeller File” zdemaskował spisek Rockefellerow, Rothschildow, Iluminatow i masonerii, zmierzający do utworzenia Jednego Światowego Rzadu, przez połączenie super-kapitalizmiu z komunizmem pod tym samym dachem, ale pod ich całkowitą kontrolą.


Książka obnażała główne cele masonerii:


1. kontrole jednego rządu światowego, gdzie były połączone superkapitalizacja z władzą,
2. kontrolę USA i reszty świata
3. kontrole wszystkich fundacji poświęconych naukom społecznym, edukacji i polityce.


Ten ostatni punkt został osiągnięty przez wielkie kontrybucje pieniężne dla drugorzędnych i pośrednich fundacji,
które wyselekcjonowały ostatecznych beneficjantów funduszy na badania i wyższe studia. Wśród beneficjantów Rockefellerów znalazły się m.in.: National Educational Association – główne amerykańskie lobby edukacyjne, które stało się zwolennikiem humanizmu, socjalizmu i globalizmu po tym, jak znalazło się ono pod wpływem filozofii Johna Dewey’a, wiodącego amerykańskiego ateisty.


Kiedy kongresman Larry McDonald wszystko to wyjawił, media były dziwnie opieszale w odbiorze i przekazie tych rewelacji. Tylko w dziennych zapisach z posiedzeń Kongresu pojawiła się ta historia. Sprawa ta kosztowała kongresmana McDonalda jego życie, kiedy to Sowieci “przypadkowo” zestrzelili lot 007, którym leciał.
W ogóle nie wspominano w mediach o wyjawieniu przez McDonalda tego, co nazwał on “niebezpieczną konspiracją międzynarodową”.
W 1991 r. podobny los spotkał dwóch innych senatorów: Johna Heinza i Johna Towersa, kiedy wyjawili oni plan Nowego Porządku Świata. jeden zginął 4 kwietnia, a drugi 5 kwietnia – obydwaj w katastrofach lotniczych.


***** BONUS – wypadek ( zamach ) samochodowy:



Generał Patton i kongresman Patton [...Kiedyś mawiało się, że w życiu są tylko dwie pewne rzeczy: śmierć i podatki. Dziś można powiedzieć, że tylko śmierć jest pewna. Bo jeśli się jest bogatym...] – [Albin Siwak „Bez strachu” – tom III (fragment 5)] – Są filmy fabularne, są kroniki z czasów drugiej wojny światowej, jest dużo artykułów w prasie, są książki, które opisują życie i walkę generała Pattona. Jednym słowem jest mnóstwo materiału, który przekonał opinię publiczną, że generał zginął w tragicznym wypadku samochodowym. Oficjalna wersja, na podstawie, której utrwalono taki pogląd na całym świecie, jest taka, że dziewiątego grudnia 1945 roku w godzinach popołudniowych generał Patton jechał z adiutantem i kierowcą dość szeroką dwupasmową drogą służbowym cadillakiem. Była to niedziela i na drodze ruch był bardzo mały. Generał obserwował krajobraz przez szybę samochodu. Pogoda była ładna i widoczność dobra. Rozmawiał z adiutantem o różnych sprawach i nagle zauważyli, że z naprzeciwka jedzie wojskowa ciężarówka. Jechała swoim pasem i dopiero pięć, sześć metrów przed wozem generała dokonała raptownego skrętu, przecinając drogę maszynie generała. Kierowca generała zdążył jeszcze wcisnąć ostro hamulec i skręcić w bok, by uniknąć zderzenia, ale manewr się nie udał i cadillac generała uderzył w ciężarówkę. I jak z protokołu wynika, Patton uderzył się w głowę i doznał licznych obrażeń. Z otwartych ran ciekła krew. Przestał ruszać palcami, co nasuwało podejrzenie, że coś się stało z kręgosłupem. Nie mógł oddychać i mówić, więc natychmiast wezwano ambulans, który przewiózł generała do szpitala.

W Heidelbergu w szpitalu natychmiast położono generała na stół operacyjny. Po skomplikowanej i trudnej operacji generał dość długo był w stanie krytycznym. Wielokrotnie tracił przytomność. Po trzech miesiącach jednak zaczął dochodzić do siebie i wyraźnie, z dnia na dzień, widać było zmiany na lepsze. Lekarze mówili, że to niemal cud. Żołnierze i oficerowie, którymi dowodził odetchnęli z ulgą, wierząc, że wróci do nich jako ich dowódca. Generał zaczął samodzielnie chodzić. Żartował i śmiał się. Ubierał się w mundur i żądał od lekarzy formalnego wypisania go ze szpitala. Lekarze na wszelki wypadek jeszcze kilka dni go przetrzymali i już mieli pozwolić mu na powrót do jego dywizji.

Dzień przed wyjściem ze szpitala generała odwiedził kolega z wojska. Spacerowali obaj po parku przyszpitalnym i generał czuł się dobrze, myślami będąc już ze swymi żołnierzami. A w nocy dostał gorączki i mimo prób ratunku nad ranem zmarł. Nikt z personelu nie odnotował nazwiska tego oficera, który odwiedził generała. Nie można było sprawdzić, kto to faktycznie był. Na domiar złego nie pozwolono zrobić sekcji zwłok. Wydano kategoryczny zakaz pod groźbą sankcji karnych. Ciało zresztą zabrano tego samego dnia.

Lekarz, mimo że nie pozwolono mu zrobić sekcji zwłok, podejrzewał, że chory zmarł otruty. By to sprawdzić uciskano klatkę piersiową i oceniono powietrze, wydychane z płuc przy pomocy ucisku klatki. Lekarz i jego koledzy stwierdzili, że tak powietrze jak i zewnętrzny wygląd ciała daje możliwość stwierdzenia, że został użyty czysty cyjanek, który stosuje się przy zaniku pracy serca. Ten środek, wyprodukowany w Czechosłowacji, jest lekiem. Ale zastosowany u generała musiał spowodować śmierć. Nikt nigdy nie wyjaśnił, kto i dlaczego mógł to zrobić. Nie wyjaśniono też, z jakiego powodu zabroniono sekcji zwłok generała. Wszystkie raporty, notatki i protokoły dotyczące śmierci generała zaginęły. Nie przeprowadzono oględzin samochodu, nie mogli go rzeczoznawcy obejrzeć, a świadków – żołnierzy poprzenoszono w inne części świata.

Można, co prawda przyjąć tezę, że to agenci ZSRR spowodowali ten wypadek i otruli generała. Ale tylko rząd miał możliwość zakazania sekcji zwłok i zniszczenia dokumentów związanych z wypadkiem oraz ukrycia świadków. Generał zresztą był już uprzedzony, że swoi go zlikwidują ze względu na jego poglądy i cele. Mówił to swoim podwładnym, gdy już wyszedł z trzech wypadków samochodowych.

Parę dni po zabraniu ciała generała Pattona, jedna z gazet zamieściła zdjęcie Donovana, współtwórcy CIA i zastępcy szefa CIA. Była to wtedy główna agencja wywiadowcza w USA. I lekarze rozpoznali z gazety, że to ten właśnie człowiek odwiedził generała Pattona w ostatnim dniu jego życia. Ale szybko wyciszono tę wiadomość, gdyż przyjechało dwóch oficerów wywiadu i oświadczyło lekarzom, że jeśli będą rozpowszechniać to kłamstwo czeka ich proces. Donovan tego dnia, według oficerów, był w Stanach i nie mógł być w Niemczech. Tak więc i ten wątek został zdecydowanie ucięty. Wiadomo było, że Donovan był osobistym informatorem prezydenta Roosvelta i on najbardziej poufne sprawy referował prezydentowi osobiście.

Donovan napisał kilka książek będąc na emeryturze. Jedna z nich to „Cel Patton”. Jeśli Donovan nie zabił Pattona, to, kogo miał na myśli pisząc: „Otrzymałem to zadanie z góry. I wielu ludzi ucieszyło się z tak rozwiązanego problemu.” Zastanówmy się – piszą politycy – kto konkretnie się ucieszył z tak rozwiązanego problemu. Bo w tym czasie były dwie realne władze. Jedna to biały dom i formalny zwierzchnik sil zbrojnych, czyli prezydent. I druga to realna władza – bankierzy.



Patton był wielkim, wściekłym wrogiem ZSRR. Nieustannie doprowadzał do spięć i konfliktów z ZSRR i z tego powodu były ciągłe noty dyplomatyczne i liczne protesty strony radzieckiej. Jego dalsze poczynania mogły stanowić zarzewie starcia zbrojnego pomiędzy USA a ZSRR, a nawet przejść w regularną wojnę. A taki scenariusz nie odpowiadał wtedy bankierom, a nawet prezydentowi. W tym czasie korporacje, te największe, w Stanach i na świecie szykowały się do sfinalizowania tego wielkiego projektu, jaki powstał u Żydów w USA. W tym czasie robiono dużo, by pozyskać akceptację Stalina dla tego przedsięwzięcia.

Po pierwszej wojnie światowej upadło imperium osmańskie i ponownie wyizolowane zostało terytorium Palestyny. A w wyniku drugiej wojny światowej przybyły na ziemie palestyńskie rzesze żydowskich emigrantów. Gdy Niemcy hitlerowskie padły i zniknęły, a Wielka Brytania i Francja z trudem podnosiły się z powojennej straty ludzi, sprzętu oraz substancji mieszkaniowej, to Żydzi amerykańscy wykorzystali siłę swoich pieniędzy i wspomagali przygotowania do powstania państwa Izrael. Związek Radziecki w tym czasie pozyskiwał tajemnice bomby atomowej od Żydów Rozenbergów. Działo się zatem tak, że dwa państwa, dwa mocarstwa wychodzące od odmiennych przesłanek, doszły po raz pierwszy od bardzo długiego czasu do porozumienia w założenia Izraela. I gdyby w tym czasie pozwolono Pattonowi na decydowanie i wciąganie Stanów Zjednoczonych do nowej wojny, to marzenia Żydów o swoim państwie by się nie mogły spełnić.

Generał Patton biorąc do niewoli Niemców zostawiał im mundury i kazał oficerom dowodzić swymi żołnierzami. Mówił do Niemców, co ich napawało nadzieją, że zaraz tuż po wojnie rozpocznie się wojna ze Związkiem Radzieckim. Więc oddawali mu się w niewolę nawet ci, co na innych odcinkach frontu walczyli. Nie karał swoich żołnierzy za hasła i okrzyki przeciw ZSRR. Jednym słowem sami Amerykanie mieli z nim duży kłopot, a bankierzy Żydzi szczególny, gdyż bali się, że jego wybryki wojenne storpedują z trudem osiągnięte porozumienie między USA a ZSRR. Do dziś jednak jest tajemnicą, kto i dlaczego generała Pattona otruł.

***** Troche inna wersja wypadku ( zamachu ) lotniczego:

Jest i następna śmierć. Lawrance Patton Mc Donald, bratanek generała Pattona. Jego śmierć również do dzisiaj nie została wyjaśniona. Pierwszego września 1983 roku obrona powietrzna kraju na Sachalinie zobaczyła duży obiekt, którego radary nie umiały zidentyfikować. Wiadomo było, że to duży samolot. A Związek Radziecki na tym terenie miał dużo instalacji wojskowych. Strefa ta była szczególnie chroniona ze względu na usytuowanie tu radarów i wyrzutni rakiet. Nic dziwnego, że zapadła decyzja wysłania dwóch myśliwców SU15 w kierunku intruza. Po kilkuminutowej obserwacji piloci myśliwców nadali do swej bazy, że kapitan tego samolotu nie reaguje na radiowe sygnały ani na znaki, że ma zawrócić z tego kursu. Samolot pasażerski Boeing 747 Koreańskich Linii Lotniczych dalej naruszał przestrzeń powietrzną ZSRR. Jeden z pilotów myśliwca poprosił bazę o instrukcje. Dowództwo ochrony powietrznej tego odcinka wydało rozkaz: „zestrzelić”. I tego dnia cały świat obiegła wiadomość, że został strącony samolot pasażerski z 269 pasażerami.

To wydarzenie było jedną z najbardziej wstrząsających wiadomości w czasie tzw. zimnej wojny. Zaczęły się korowody i protesty. Strona amerykańska zaraz wydała oświadczenie, które obiegło cały świat, informujące, że we wczesnych godzinach rannych należący do Koreańczyków i lecący z Anchorage na Alasce Boeing 747 lot nr 007 przez pomyłkę wleciał w radziecką strefę powietrzną nad Kamczatką i Sachalinem. Jak Amerykanie wyjaśniali stało się tak dlatego, że samolot miał awarię sprzętu pokładowego, nie zaś na skutek celowych działań. Nikt nie mógł przewidzieć i powstrzymać rozwoju wypadków. W rezultacie KAL 007 został przez obronę radziecką zestrzelony i żadna z lecących osób nie przeżyła upadku. Uznano to za haniebny przejaw przemocy wobec niewinnych osób. Prezydent Reagan potępił ten czyn i uznał za brutalny atak, który siły międzynarodowe muszą ostro potępić.

Tymczasem strona radziecka oświadczyła, że Boeing 747 wtargnął w ich przestrzeń powietrzną, realizując misję szpiegowską i chciał rozpoznać instalacje militarne na Kamczatce i Sachalinie i dlatego ich lotnictwo nie miało innego wyjścia jak zestrzelenie intruza. Bezpieczeństwo kraju wymagało takiej decyzji – odpisywali Rosjanie Amerykanom. Był to wymuszony akt obrony, według wojskowych radzieckich.

Od tej tragedii minęło ponad 20 lat, a dyskusje na świecie trwają nadal. Do najbardziej wstrząsającej wersji zdarzeń należy ta, którą oficerowie Mosadu zdobyli, jako supertajną informację w ZSRR w 1992 roku: Że po trafieniu rakietami powietrze-powietrze KAL 007 nie wybuchł i nie spadł. Kontynuował swój lot przez kolejne dwanaście minut i ostatecznie wylądował przymusowo na Sachalinie. Władze radzieckie dokonały selekcji pasażerów wysyłając część z nich do Moskwy a część do więzienia na wyspie Wrangla. Skąd koreańska telewizja zdobyła materiały na ten temat do dziś nie wiadomo, ale faktem było, że w wyemitowanym przez nią programie podano podobny przebieg wypadków. Tego samego dnia Korean Broadcasting System opublikował poufny trzydziestostronicowy dokument CIA stwierdzający, że załodze Boeinga 747 po trafieniu go przez radziecki myśliwiec udało się wylądować i większość pasażerów przeżyła, tylko, że ślad po nich zaginął.

Wśród lecących tym samolotem pasażerów znajdował się wyjątkowy człowiek. Kongresmen Lawernce Patton. Obaj Pattonowie mieli podobne poglądy na kilka spraw. Po pierwsze byli wrogami idei Nowego Porządku Świata. Nie zgadzali się na niszczenie suwerennych państw. Zarówno jeden jak i drugi byli obdarzeni wielką charyzmą i ich przemówienia popierały już dziesiątki tysięcy Amerykanów. Czyli byli obaj przeciwni idei wielkich rodzin żydowskich, a tych w tym czasie było w USA kilkadziesiąt i trzymały w swym ręku wszystkie banki, prasę, radio i telewizję. Cały prawie przemysł był też w ich rękach. Ponadto Lawrence Patton kandydował na prezydenta, a tego już Żydzi nie mogli mu przepuścić.

Po katastrofie KAL 747 pastor, kuzyn Pattonów, powiedział: „Najbardziej poruszyło mnie to, że zestrzelenie przez ZSRR KAL 747 doprowadziło do śmierci dwustu sześćdziesięciu dziewięciu osób. Gdy tymczasem chodziło o to, żeby zabić Lawrence Pattona.” Czyli tak w sprawie śmierci generała Pattona jak i Lawrence Pattona obwiniano Związek Radziecki, gdyż obaj Pattonowie byli wrogami Związku Radzieckiego i o tym głośno mówili. Ale największą swą nienawiść kierowali obaj przeciwko światowej finansjerze żydowskiej.

W listopadzie 1975 roku kongresmen Lawrence Patton napisał we wprowadzeniu do książki pod tytułem „The Rockefeller file” autorstwa Garyego Allena:

„Posiadanie coraz większego majątku w korporacjach żydowskich nie gasi żądzy chciwości. Wręcz przeciwnie, wielu z nich wykorzystuje swe pieniądze do zdobycia jeszcze większej władzy, tak potężnej, że dawni tyrani i despoci nie śmieli o niej nawet marzyć. Chodzi o kontrolę nad całym światem, a nie tylko nad globalną własnością, lecz również nad wszystkimi żyjącymi ludźmi. Najpierw przez sto lat John Rockefeller nadużywając władzy za pomocą nieetycznych metod ustanowił monopol i imperium Standard Oil. Rockefellerowie bardzo ostrożnie, ale cały czas skutecznie realizują swój plan wykorzystania siły ekonomicznej w celu zdobycia pełni władzy politycznej. Najpierw zamierzają przejąć kontrolę nad Ameryką, by następnie sprawować ją nad całym światem. Czy to, co mówię stanowi teorię spiskową? Tak. Jak najbardziej. Taki spisek istnieje. Jest to zły ponadnarodowy występny plan przygotowywany od dawna przez kilkadziesiąt rodów najbogatszych Żydów. I my Amerykanie musimy nie dopuścić do realizacji ich chorego planu. Podpisał. Lawrence Mc Donald Patton Kongres USA listopad 1975 r.”

Problem Lawrence Pattona stał się jeszcze bardziej palący, gdy Patton kandydował na prezydenta i w jednym ze swoich wystąpień skupił się na planach zdobycia przez bankierów kontroli nad światem. Miliony ludzi wtedy usłyszało słowa klujące w uszy Żydów. Amerykanie uważali obu Pattonów za bardzo odważnych i porządnych ludzi. Kandydując na prezydenta, Patton miał największe poparcie spośród kandydatów. Opinia była taka, że gdyby nie śmierć, to byłby na pewno prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ale padł wtedy strach na Żydów. Zaczęli działać, nie żałując pieniędzy na likwidację Pattona. Obdarzony charyzmą, waleczny, w świadomości ludzi będący spadkobiercą cech generała, był popierany przez rdzennych Amerykanów oraz wyższych oficerów armii amerykańskiej, którzy publicznie mu przysięgali wiernie służyć, bo to służba dla Ameryki i jej ludu. Była to, co dzień większa grupa narodu amerykańskiego, która nigdy by nie zaakceptowała programu bankierów i szefów korporacji. Żydzi widząc zagrożenie musieli powstrzymać rozwój spraw, dla nich bardzo niekorzystny. Jak to zrobić? Ano tak, żeby winę poniósł ktoś inny.

Dziś powoli ujawniane są tajemnice obu Pattonów. Dużą rolę odgrywa w tym procesie Internet. Nic więc dziwnego, że Światowy Związek Żydów już kilkakrotnie żądał zakazu rozpowszechniania w Internecie wiadomości o roli Żydów i ich planach. Ale tak kongres i prezydent Obama stwierdzili, że choć technicznie jest to do wykonalne, to jednak jest niezgodne z konstytucją Stanów Zjednoczonych, która mówi o wolności słowa.

Nie pierwszy już raz w swojej historii Żydzi popełnili takie zbrodnie, sprytnie pozorując, że to zrobił całkiem ktoś inny. Zapominają, że w sądownictwie na całym świecie jest święta zasada, że najpierw, jeśli kogoś zabito, to najpierw się ustala, kto z tej śmierci ma największą korzyść! A ze śmierci obu Pattonów wyłącznie Żydzi odnieśli ogromne korzyści.

Ale tak jak w przypadku wielu innych zbrodni przez nich popełnionych, istotne fakty są zakłamywane przez media, które oni mają w swym ręku. Przecież już dziś wiadomo, dlaczego zginął prezydent Kennedy. Bo podjął kroki w celu wyjaśnienia, kto dysponuje rezerwą finansową, kto bez kontroli drukuje miliardy dolarów. Świat dowiedział się też, kto i w jaki sposób zniszczył obie wieże 11.09. Wiemy już także o tym, że Irak nie miał rakiet, o jakie go posądzano. A zresztą za samo posiadanie groźniej broni nie karze się państwa i nie zabija masowo ludności! Gdyby tak było, to Izrael pierwszy za swoje kilkaset głowic nuklearnych powinien odpowiedzieć. Ale o sprawiedliwych karach dziś chyba nie ma mowy. Weźmy przykład Libii. Kadafi to ludobójca i zbrodniarz, bo jego wojsko strzela do rebeliantów. A gdy siły NATO używają helikopterów i samolotów, które sieją śmierć, to nie jest ludobójstwem. Bo rzekomo walczy się o wolność ludu Libii, by ją uratować przed tyrania Kadafiego. Jeśli jednak Kadafi byłby takim tyranem, jak twierdzą media, to już dawno ludność sama by go zabiła, gdyż w Libii każdy dorosły człowiek (kobiety też) posiada w domu kałasznikowa i amunicję.

Nigdy nie zapomnę jak żydowscy doradcy powstającej w latach osiemdziesiątych Solidarności krzyczeli, że w PRL jest cenzura, żeby ludność polska nie wiedziała, co się dzieje na świecie. Cenzura rzeczywiście była. A obecnie? Czy nasze żydomedia informują nas o sytuacji w kraju i na świecie? Wystarczy włączyć kablową telewizję i nastawić na kanały zachodnie z angielskim językiem: Protesty, jakie narastają obecnie w Ameryce codziennie obejmują więcej miast i więcej ludzi w nich bierze udział. Ale najważniejsze jest to, co wykrzykują ci rozgniewani Amerykanie i co wypisują na swoich transparentach. Okrzyki i napisy dotyczą garstki ludzi w Ameryce, którzy zagarnęli i nadal zagarniają w sposób bezprawny dorobek całego społeczeństwa. Społeczeństwa, które zderzyło się z sytuacją, do której doprowadziły działania bankierów i szefów wielkich korporacji i uświadomiło sobie, że z dnia na dzień przybywa bezrobotnych (obecnie 15 milionów ludzi bez pracy), że ludzie nie mają pieniędzy na życie. Tymczasem mała garstka najbogatszych skorumpowała władzę i zagarnia zachłannie niemal cały dochód narodu a unika płacenia należnego podatku.

Nawet bardzo ostrożny Z. Brzeziński 15 X w TV 24 mówił: „W Stanach jest wielka korupcja na wszystkich szczeblach władzy. To niedopuszczalne, żeby te wielkie korporacje płaciły tyle symbolicznego podatku, co moja sekretarka.” A oni dzięki swym prawników, doradcom i powiązaniom polityczno-biznesowym sprytnie unikają płacenia tych podatków. Kiedyś mawiało się, że w życiu są tylko dwie pewne rzeczy: śmierć i podatki. Dziś można powiedzieć, że tylko śmierć jest pewna. Bo jeśli się jest bogatym, to podatków można uniknąć. „W Szwecji – mówi dalej Brzeziński -ci, co zarabiają najwięcej, to płacą 90% podatku. I tam naród ma socjalne sprawy na najwyższym poziomie. A u nas ułamek procenta, a nie procenty, odprowadza się do kasy państwa. A od państwa pozyskuje się kontrakty i umowy na miliardowe sumy, nie płacąc za nie podatków.” A przecież wiadomo, kto to jest Brzeziński: nigdy nie kalał żydowskiego gniazda, gdyż sam z niego pochodzi. Musi być bardzo źle, jeśli tak mówi!

Dziś już coraz śmielej wychodzą z cienia i ujawniają swe cele wielkie rody Żydów, tych najbogatszych, co kierują losami świata. Od nich zależy gdzie i kiedy wybuchnie nowa wojna. (Oczywiście będzie to wojna „o wolność i demokrację” i nasi chłopcy polecą tam walczyć o tę „wolność”.) Kapitalizm, jak wykazały całe wieki, a ostatnie lata szczególnie, jest tak skonstruowany, że ma służyć wyłącznie kapitalistom i to tym najbogatszym. Naród ma pracować dla ich interesów i pozwoli się temu narodowi żyć tylko na takim poziomie, żeby mieć z niego pożytek. Przecież natura ludzka nie zmieniła się od tysięcy. Chciwość i chęć kontrolowania innych nie zmieniły się od zarania ludzkości i nie zmienią się do końca świata. Ewoluuje tylko forma. Od panowania kapitalizmu handlowego, poprzez przemysłowy, finansowy, monopolistyczny (włączając w to dzisiejszą demokrację). Niewielka grupa ludzi na świecie rządzi większością społeczeństwa. Istota systemu pozostaje nienaruszona, przekształceniu ulegają jedynie metody. Wszyscy oligarchowie wcześniej dobrze widoczni i znani bezpośrednio obecnie ukryli się za kulisami i są reprezentowani przez nowo powstały gigantyczny system fundacji, który stał się w krajach zachodnich integralną częścią władzy. I systemem tym kierują wciąż ci sami ludzie. Są to wielkie żydowskie rody. (…)

Źródło:  matirani

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.