poniedziałek, 9 września 2013

Niemcy: hitlerowskie szkolnictwo nadal działa

Niemcy Wunderlich - Wiadomości Polska Świat

Kolejny niemiecki dom najechany przez nowe gestapo. Kolejna rodzina rozbita przez autorytarne państwo. Kolejna czwórka młodych Niemców odseparowana od własnych rodziców jedynie z powodu nauki w domu.

W tym ostatnim incydencie wystąpiło dwudziestu policjantów i pracowników socjalnych, którzy byli uzbrojeni i zaopatrzeni w taran. Rodziców poinformowali, że nie zobaczą swoich dzieci w „najbliższym czasie”.
To nie jest wolne społeczeństwo.

Wunderlichsowie po prostu poczuli, że mogą uczyć swoje dzieci lepiej. Sprzeciwili się pomysłowi przymusowego posyłania dzieci do rządowej szkoły, której podstawy prawne sięgają czasów drugiej wojny światowej. Wunderlichsowie są chrześcijanami i wolą, aby ich dzieci otrzymały edukację na chrześcijańskich podstawach, a bez pewnych elementów siłowo aplikowanych niemieckim dzieciom w szkołach publicznych.
To nie współgrało z linią niemieckiego reżimu, który przyznaje, że zapobiega pojawianiu się „dysydentów”, a także „separatystycznych przekonań filozoficznych.”

Innymi słowy, w zakazie domowej nauki chodzi w rzeczywistości o kontrolę. Rodzice uczący własne dzieci w domu mają tendencje do myślenia samodzielnie, niezależnie. Mogą być zwolennikami „pomysłów”, w opinii reżimu, szkodliwych dla filozoficznych podstaw pejso-demokratycznego państwa, to gawry „wywrotowych idei”. Toteż państwo musi ograniczać taką wolność myśli. W ten sposób, szkoła publiczna staje się fabryką – linią montażową – Dobrych Obywateli, którzy nie wtykają nosa w „nieswoje sprawy”, czym ewidentnie mogą zajmować się ludzie, którzy zaliczyli domową edukację. Ponadto, wychowankowie szkół publicznych są „uczeni” nie tylko jak myśleć (lub nie myśleć), ale również co myśleć. Ich programy nauczania są centralnie planowane przez rządowe komitety, weryfikowane przez rządowych biurokratów, wprowadzane przez pracowników rządowych, podtrzymywane przez rządowych sędziów i egzekwowane przez rządowych bandytów. Zapomnijmy na moment, że te same Niemcy, nie tak dawno temu, także dostarczyły pierwszorzędny przykład potencjalnego masowego zagrożenia centralnie planowaną monopolistyczno-rządową edukacją publiczną. Zapomnij o przeszłości: teraz jest teraz, wszystko zostało poprawione teraz mamy nauczanie domowe, rodzice uczący swoje dzieci w domu najwyraźniej stanowią największe zagrożenie dla pejsato-demokratycznego społeczeństwa.

Z uwagi na chęć kształcenia własnych dzieci w domu, w kraju który był bastionem samokształcenia (na długo przez Hitlerem i sędzią Koenigsem), Wunderlichsowie zostali okrzyknięci przestępcami i są przetrzymywani wbrew własnej woli, przemocą i groźbami w jakimś nieznanym miejscu, tak samo jak i ich dzieci.

Uczę moje dzieci w domu. Jestem przestępcą? Jestem nieodpowiedzialnym rodzicem? Zasługuję na to, aby iść za kratki? Czy moja rodzina musi zostać rozbita i wzięta pod lupę „pracowników społecznych”? Moje dzieci są na wysokim poziomie socjalizacji, uczą się znacznie szybciej niż gdyby musieli chodzić do rządowej szkoły (zwykle osiągają wyniki o 5% lepsze w testach). Spędzają większość dnia po prostu będąc dzieckiem. Wiem, że chcą mnie zamknąć…

Obowiązek szkolny w Niemczech wprowadzono w latach 30. XX w. Hitler tak to wyjaśniał:


„Dzisiejsza młodzież to ludzie jutra. Z tego powodu mamy za zadanie wszczepić w naszą młodzież ducha wspólnoty w bardzo wczesnym wieku, w wieku gdy jest jeszcze niezdeprawowana i dziewicza. Przyszłość Rzeszy opiera się na młodzieży. Rzesza nikomu nie odda swojej młodzieży, ale weźmie ją, wyedukuje i wychowa.”


Niemcy - Wiadomości Polska Świat
Niemiecka młodzież na zjeździe partii. Norymberga, wrzesień 1938r.


Gardź Hitlerem jeśli chcesz (jak ja to robię), ale jego wypowiedź idealnie pasuje do dzisiejszej filozofii szkoły publicznej. Problemem jest kontrola, „szczepienie”. Przypadkowo, ten sam człowiek mówiący o swoich organizacjach w których młodzież zobowiązana jest uczestniczyć, wyjaśnił w 1938r.:


„Chłopcy i dziewczynki wchodzą do naszych organizacji w wieku dziesięciu lat, i często jest to dla nich pierwszy świeży oddech. Po czterech latach w Deutsches Jungvolk [organizacja dla chłopców – Minutus], lub w Jungmädelbund [dziewczynki] idą do Hitlerjugend, gdzie mamy ich przez kolejne cztery lata… I nawet jeśli nadal nie są zupełnymi narodowymi socjalistami, idą do Hufców Pracy i są tam kształtowani przez sześć, siedem miesięcy… I jeśli świadomość klasowa, status społeczny może być jeszcze nieco lewacki, to już Wehrmacht zadba o to…”


No ale wszystko się zmieniło, co nie?! Wunderlichsowie nie mają się o co martwić. Bądź co bądź to nie nazistowska era, aby dwudziestu uzbrojonych agentów pojawiło się w ich domu, uzbrojonych , gotowych staranować drzwi w celu odebrania im dzieci.
2 IX 2013r.

autor: W. Kesler Jackson
źródło: http://wariscrime.com/new/germany-hitler-era-homeschool-laws-still-force/
przygotował: Minutus

Wolna Polska



Hitler poucza młodzież: Jakby coś mi się stało, to zbudujcie Unię Europejską.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.